Wszyscy, albo prawie wszyscy żyjemy teraz wydarzeniami
związanymi z Euro 2016. Dlatego w tym tygodniu przedstawię wam kilka
ciekawostek z historii piłkarskich mistrzostw Europy. Niektóre
ciekawostki mam nadzieję, zaskoczą Was, tak jak i mnie zaskoczyły.
Rozrysowanie
taktyki na piasku czy 130-tysięczny tłum oglądający mecz na stadionie -
to niektóre ciekawostki z blisko 60-letniej historii piłkarskich
mistrzostw Europy, przypomniane przez UEFA. Kolejna edycja trwa od 10
czerwca we Francji.
Pierwszy w historii finał mistrzostw Europy, w
którym ZSRR pokonał Jugosławię 2:1 po dogrywce, poprowadził angielski
sędzia Arthur Ellis. Spotkanie odbyło się na Parc des Princes w Paryżu.
Prawie równo cztery lata wcześniej rozegrano na tym samym obiekcie po
raz pierwszy finał klubowego Pucharu Europy, a arbitrem głównym był
Ellis.
Przed finałem w 1964 roku, w którym gospodarze - Hiszpanie
- pokonali ZSRR 2:1, trener drużyny z Półwyspu Iberyjskiego Jose
Villalonga kreślił strategię na "boisku" naszkicowanym na piasku. Ułożył
na nim kamienie, które symbolizowały jego podopiecznych, a za rywali
posłużyły mu szyszki. "Kamienie są twardsze" - stwierdził.
Rekord
frekwencji ME padł w 1968 roku, gdy Szkocja grała z Anglią. Na stadion
Hampden Park w Glasgow przyszło 130 711 kibiców. Te zespoły nie
zmierzyły się ze sobą później o stawkę ani razu aż do Euro 1996. Wynik
ten nie zostanie długo pobity ze względu na obowiązujące do dziś zmiany
przepisów bezpieczeństwa, które m.in. nie dopuszczają sektorów
stojących.
Ewentualne zwycięstwo Irlandii Północnej nad Niemcami w
grupie C, w której wystąpi także Polska, nie byłoby pierwszą taką
sensacją na ME. W 1984 roku w fazie kwalifikacji reprezentacja RFN
niespodziewanie przegrała z tym rywalem w Hamburgu 0:1. Była to jej
pierwsza porażka u siebie w eliminacjach ważnego turnieju po 29
spotkaniach. Jedynego gola strzelił Norman Whiteside.
Najczęściej
w konkursie rzutów karnych uczestniczyły Anglia, Hiszpania, Holandia i
Włochy (po cztery razy), ale uwagę przykuwają statystyki Czechów.
Reprezentanci tego kraju (wcześniej Czechosłowacji) przy trzech okazjach
wykonali łącznie 20 "jedenastek" i nie zmarnowali ani jednej. Do być
może najsłynniejszej serii doszło w finale ME w 1976 roku, kiedy
Czechosłowacja pokonała RFN 5-3. Decydującego o zwycięstwie gola zdobył
Antonin Panenka. Dokonał tego w charakterystyczny, według niektórych
nawet bezczelny, sposób - "podcinką", którą wielu piłkarzy kopiuje do
dziś. Tak zdobytą bramkę z 11 metrów wciąż nazywa się karnym a'la
Panenka.
Dziś
trudno wyobrazić sobie, aby w najważniejszych turniejach piłkarskich
zawodnicy mieli na koszulkach tylko numery, ale pomysł nadrukowania na
nich nazwisk powstał stosunkowo niedawno. Pierwszy raz wdrożono go w
finałowym turnieju ME w 1992 roku.
Gdy w 2000 roku Anglia wygrała
z Niemcami 1:0 w fazie grupowej ME, był to jej pierwszy triumf nad tym
rywalem w meczu o stawkę od 34 lat. Poprzednio pokonała reprezentację
RFN w finale mistrzostw świata w 1966 roku. Co ciekawe, z tej grupy Euro
2000 nie wyszła wówczas żadna z tych ekip - musiały uznać wyższość
Portugalii i Rumunii.
Trener triumfatorów Euro 2012 w Polsce i na
Ukrainie Vicente del Bosque został pierwszym w historii szkoleniowcem,
który wywalczył trofeum za zwycięstwo w ME, MŚ oraz w Pucharze Europy.
Te sukcesy osiągnął z reprezentacją Hiszpanii (2010 i 2012) oraz z
Realem Madryt (2000 i 2002).
Źródło: www.przegladsportowy.pl; www.sport.pl; wikipedia.org.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz