W tym tygodniu przedstawimy Wam przykłady dziwnych przesądów we Włoszech:
Superstizioni, czyli przesądy stanowią niezwykle ważną część włoskiej kultury. Włosi są właściwie od nich uzależnieni. Wiele włoskich przesądów pokrywa się z polskimi. Włosi tak jak my uważają za zły znak czarnego kota, rozbicie lustra czy też przejście pod drabiną.
- Wierzą natomiast, że kichnięcie kota przynosi szczęście temu, który je usłyszał.
- Kot myjący sobie pyszczek zwiastuję niepogodę.
- Większość mieszkańców Włoch pamięta, aby w razie potrzeby "odpukać w żelazo".
- Przed złymi duchami i nieszczęściami chronią ich małe czerwone papryczki noszone w kieszeni lub przypominające je czerwone amuleciki w kształcie rogu.
- Złym omenem jest rozsypanie soli czy też rozlanie oliwy.
- Do woli można zaś we Włoszech rozlewać wino, gdyż przynosi to podobno szczęście. Moczy się wtedy palec w rozlanym winie i dotyka się nim za uchem.
- Dziwnym przesądem jest to, że dwie osoby nie powinny korzystać z tego samego ręcznika, ponieważ może im to przynieść kłótnię.
- Za liczbę pechową uznaje się we Włoszech 17, ponieważ gdy zapisze się ją w systemie rzymskim tworzy napis "żyłem".
- Pechowymi dniami tygodnia są piątki, wtedy lepiej nie zawierać związków małżeńskich ani nie wyruszać w podróż. Jeśli dodatkowo piątek wypada 17-ego - wówczas żaden rozsądny Włoch nie wyjdzie z domu.
- Dużo przesądów dotyczy śmierci i pogrzebu - np. trumnę na cmentarz powinno się przywieźć jedną drogą, a wracać do domu inną, aby zmylić zmarłego i zapobiec powrotowi jego duszy. W poszukiwaniu przesądnych Włochów należy się wybrać przede wszystkim do Neapolu.